Amerykańskie firmy są regularnie atakowane przez hakerów. Za serią tych ataków  najprawdopodobniej stoi tajna komórka chińskich sił zbrojnych. Tak wynika z ustaleń firmy Mandiant, która opublikowała raport na ten temat.

Firma Mandiant  stworzyła 60-stronnicowy raport na ten temat. Została wynajęta przez dziennik „New York Times”, który sam kilka miesięcy temu padł ofiarą chińskich hakerów.

Lista firm, które padły ofiarom ataków jest olbrzymia: amerykańska armia, departamenty Stanu i Obrony, elektrownie, rurociągi gazu i ropy, banki, kancelarie prawnicze, kopalnie, korporacje telekomunikacyjne. Autorzy raportu przeanalizowali 141 ataków pochodzących wyraźnie z siedziby dowództwa jednostki w Szanghaju, ale przyznają, że mogą ich być tysiące.  Zaatakowane firmy nie chcą się ujawniać, jednak wiadomo, że są wśród nich Coca-Cola czy firma RSA dostarczająca zabezpieczenia komputerowe amerykańskim agencjom wywiadowczym.

Ślady hakerów prowadzą do jednostki Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej o numerze 61398. To właśnie stamtąd włamywano się na serwery amerykańskich firm. Wojskowi hakerzy z Szanghaju w raportach dotyczących cyberprzestępczości znani są jako „grupa szanghajska” lub „zespół komentatorów”.

Chińskie MSZ oświadczyło, że Chiny nie mają nic wspólnego z cyberatakami. Za serią internetowych ataków na firmy o strategicznym znaczeniu dla Ameryki najprawdopodobniej stoi tajna komórka chińskich sił zbrojnych – twierdzi firma Mandiant w opublikowanym raporcie.


Źródło: http://www.net-security.org

Zdjęcie: http://www.sxc.hu

Zobacz także: