Zdarza się Wam czasami wchodzić na jakąś stronę i nie mieć pewności, czy Wasz komputer nie złapie na niej jakiegoś paskudztwa? Wcale nie musi być to strona „dla dorosłych”, często siedliska złośliwego oprogramowania, tzw. malware, nie wyglądają podejrzanie, ale włącza się w nas jakiś szósty zmysł..

Mimo, iż są pakiety antywirusowe zawierające wtyczki do przeglądarek internetowych, których zadaniem jest informowanie o zagrożeniach w momencie wejścia na podejrzaną stronę, to jednak twórcy złośliwego opogramowania często potrafią je obejść.

Pomysł aby podejrzane strony przeskanować kilkoma skanerami na raz ma już swoje rozwiązanie. Pojawiła się witryna URL Void, za pomocą której można poznać wyniki skanowania serwisów WWW przez kilka do kilkunastu mniej lub bardziej popularnych skanerów zagrożeń, obejmujących praktycznie pełne spektrum malware’u. Dzięki temu można liczyć na to, że coś, co umknie jednemu skanerowi, wyłapie jeden z pozostałych kilkunastu.

Nie zmienia to jednak faktu, iż ciągle trzeba mieć się na baczności, gdyż tempo rozwoju złośliwego oprogramowania jest coraz szybsze.

Źródło: www.blog.tp.pl

Zobacz także: