Jak dzięki Facebookowi poznać dziewczyny, które lubią mężczyzn i alkohol? utworzone przez admin-new | sty 29, 2013 | Media społecznościowe W ubiegłym miesiącu Facebook ogłosił wprowadzenie nowej usługi Graph Search, która umożliwi zupełnie nowe wyszukiwania wewnątrz serwisu. Usługa ta może jednak znacząco obniżyć poziom prywatności: każdy bowiem może wyszukać na nas wyszukiwać zgodnie ze swoimi kryteriami. Wyszukiwanie Graph na Facebooku jest na razie dostępne dla ograniczonej liczby użytkowników, ale wkrótce ma się to zmienić. Ułatwi to wszystkim użytkownikom na łatwiejsze wyszukiwanie informacji o innych właścicielach kont na Facebooku. Będzie można wyszukać wszystkie informacje, które zostały przez kogoś umieszczone na koncie Facebooka: łącznie z tym, co lubimy, gdzie spędzamy czas czy gdzie mieszkamy. I tu pojawia się ostrzegawczy dzwonek. Okazuje się bowiem, że nowa funkcja Facebooka może naruszać prywatność zupełnie nieznanych nam osób. Dzięki nowej funkcjonalności możliwe staje się wyszukiwanie informacji wyrwanych z kontekstu o zupełnie przypadkowych osobach. Jeden z angielskich blogerów pokazał ten temat na kilku wyjątkowo jaskrawych przykładach. I tak bez problemu można wyszukać osoby, które na Facebooku lubią prostytutki czy nielegalne organizacje. Okazuje się więc, że Facebook może być tańszy niż zakładanie konta na portalach randkowych. Wystarczy wyszukać osoby, które nas interesują. Angielski bloger bez problemu znalazł wolne kobiety, które nie dość, że szukają mężczyzn, to lubią także upijać się. Warto więc prześledzić swoje konto na Facebooku i sprawdzić czy w lubianych pozycjach nie mamy czegoś, co może nas zawstydzić, ośmieszyć czy nawet narazić na niebezpieczeństwo. Usługa nie jest jeszcze dostępna w Polsce, można jednak dołączyć do grona jej użytkowników. Zgłosić należy się tutaj. Źródło: http://nakedsecurity.sophos.com Zdjęcie: http://nakedsecurity.sophos.com Zobacz także: Jak Facebook podgląda cię w sieci Pomyśl zanim udostępnisz! Dekalog współczesnego rodzica: 10 rzeczy, które MUSISZ wpoić swoim dzieciom w XXI wieku