Bob, pracownik jednej z najważniejszych firm teleinformatycznych w USA, wpadł na świetny pomysł spędzania swojego czasu w pracy. Wynajął programistę w Chinach, który wykonywał za niego wszystkie zawodowe obowiązki. Dzięki temu Bob mógł spędzać cały dzień grając w gry i rozmawiać ze znajomymi na Facebooku.
Firma, dla której pracował, dawała swoim pracownikom możliwość pracowania z domu. I właśnie to wykorzystał Bob. W trakcie kontroli jeden z pracowników odkrył, że ktoś z Chin regularnie loguje się do systemu firmowego. Osoba ta logowała się używając tokena, urządzenia weryfikującego, Boba. Całej historii smaczku dodaje fakt, że Bob był jednym z najlepszym pracowników firmy i otrzymywał nagrody za świetnie wykonywaną pracę.
Pracodawcy Boba początkowo podejrzewali, że na jego komputerze zainstalowane jest złośliwe oprogramowanie, które pozwala na logowanie się komuś z Chin. Podjęli więc decyzję, żeby sprawdzić komputer tego pracownika. Szybko więc odkryli, że to właśnie Bob wynajął programistę z Chin, któremu płacił 20 proc. ze swojego wynagrodzenia. Sprytny pracownik resztę czasu spędzał na zabawie.
W trakcie szczegółowej analizy miejsca pracy Boba, ustalono jak wyglądał jego typowy dzień:
9:00 – przyjście do pracy, czytanie branżowych magazynów i oglądanie filmików z kotami;
11:30 – lunch;
13:00 – czas na zakupy internetowe;
14:00 – aktualizacja konta na Facebooku i w innych serwisach społecznościowych;
16:30 – koniec pracy i pisanie raportu, który wysyłał do swoich przełożonych;
17:00 – wyjście do domu;
W trakcie śledztwa okazało się także, że Bob miał umowy również z innymi firmami. Jego pracę także wykonywali pracownicy wynajęci w Chinach. Z kilku miejsc pracy mężczyzna otrzymywał wynagrodzenie sięgające setek tysięcy dolarów. Bob został jednak zwolniony.
Źródło: http://www.theregister.co.uk
Zdjęcie: http://www.sxc.hu