Brytyjska policja aresztowała mężczyznę, który przez miesiące nękał kobietę. Poszkodowana zmusiła Facebooka do ujawnienia danych swojego oprawcy. Okazał się nim policjant na czynnej służbie.

Nicola Brookes, 45-letnia kobieta, została bezlitośnie zaatakowana, kiedy na Facebooku napisała kilka słów wsparcia dla jednego z uczestników X Factor. Niestety szybko to obróciło się przeciwko niej. Ktoś zaczął ją prześladować.

Tylko w ciągu 24 godzin od umieszczenia tego wpisu, dostała prawie sto obraźliwych wiadomości. Ktoś nazywał ją pedofilem i życzył jej śmierci. Na tym jednak nie skończyły się jej problemy. Ktoś założył na Facebooku konto z jej imieniem i nazwiskiem, a nawet zdjęciami skradzionymi z jej prawdziwego konta na tym portalu społecznościowym.

Oszust podszywając się pod nią zaczął rozsyłać tysiące wulgarnych wiadomości do małych dzieci. Część w nich opisywała Panią Brookes jako obrzydliwą pedofilkę, która maltretuje i wykorzystuje dzieci. W Dzień Matki oszust opublikował jej adres domowy.

Kobieta zgłosiła sprawę na policję, jednak ta odesłała ją do domu radząc zgłosić sprawę do Facebooka. Jednak i to jej się nie udało, bo portal społecznościowy nie przewiduje nawet takiego wykroczenia. Kobieta została sama z tym wielkim problem.

Na szczęście nie poddała się i zgłosiła sprawę do Sądu Najwyższego, a ten nakazał Facebookowi ujawnienie danych osoby, która założyła fikcyjne konto na nazwisko Pani Brookes. Z tymi danymi policja mogła wreszcie zatrzymać 32-letniego Lee Rimella, odpowiedzialnego za całą akcję. Oszust tłumaczył, że wściekł go wpis 45-letniej kobiety i chciał jej za to wymierzyć karę. Teraz on zostanie ukarany, ale przez wymiar sprawiedliwości.

Zobacz także: