Mówiąc o bezpieczeństwie dzieci w sieci mamy najczęściej na myśli ochronę przed zagrożeniami na jakie są one narażone korzystając samodzielnie z Internetu. Tymczasem powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że to często my, rodzice, jesteśmy tymi, którzy jako pierwsi wystawiają dziecko na „pożarcie” przez sieć.

dziecko-w-sieci

Życie współczesnych dzieci toczy się w Internecie. I to już od dnia narodzin, a czasami nawet wcześniej, bo niektórzy rodzice publikują na portalach społecznościowych (głównie na Facebooku) zdjęcia i filmy z badania USG. Są tacy, którzy zakładają noworodkom konta na Facebooku, aby publikować informacje na ich temat. Tłumaczą, że dzięki temu informacje te trafiają tylko do  tych ich znajomych, którzy sobie tego życzą. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że są to działania nielegalne – regulamin Facebooka zabrania tworzenie konta dla innej osoby bez jej pozwolenia oraz korzystanie z Facebooka przez osoby poniżej 13. roku życia!

Niedawno głośno było o wyroku portugalskiego sądu, który zakazał rodzicom zamieszczania w Internecie zdjęć 12-letniej córki (proces był związany ze sprawą rozwodową rodziców).  Sąd stwierdził m.in., że każdy człowiek, bez względu na wiek, ma prawo do zachowania swojej prywatności i dysponuje prawem do własnego wizerunku. Dziecko nie jest przedmiotem, który należy do rodzica, i ma prawo pozostać anonimowe w miejscach takich jak Internet.  Obowiązkiem rodzica jest ochrona wizerunku swego dziecka.

Psychologowie alarmują. Wkrótce w nastoletnie życie wejdą dzieci, których życie od dnia narodzin można śledzić on-line. Pierwsza kupka, kąpiel, karmienie piersią, na nocniku… Dzieci z tak udokumentowanym życiorysem będą musiały stawić czoła rówieśnikom, a Ci, zwłaszcza w wieku gimnazjalnym, potrafią być czasami okrutni. Ci, którzy będą szukać na pewno nie będą mieli problemów z odnalezieniem kompromitujących zdjęć. Bo Internet nie zapomina, zdjęcia raz wrzucone do sieci są już poza naszą kontrolą.

Upubliczniając dane i wizerunek dziecka sprawiamy, że informacje te mogą być wykorzystane przez cyberprzestępców (zwłaszcza pedofilów) do zdobycia zaufania dziecka. Bez problemów będą mogli się powołać na rodziców, dziadków, ciocie, spotkanie podczas ostatnich wakacji nad ciepłym morzem. Wszystkie te informacje przecież znajdą na naszym profilu.

Jeżeli chcemy dbać o bezpieczeństwo dzieci w sieci to musimy zacząć od siebie. Publikując zdjęcia i dane dzieci na portalach społecznościowych warto sobie zadać pytanie czy jesteśmy świadomi jak mogą one zostać wykorzystane przez innych użytkowników i czym to może skutkować w przyszłości. I przede wszystkim pamiętajmy, że każdy ma prawo do prywatności i ochrony swojego wizerunku, także ci najmłodsi.

Zobacz także: