100 tys. szkół w Stanach Zjednoczonych posiada bazy zwierające dane 55 milionów uczniów – nie tylko imiona, adresy czy numery ubezpieczenia społecznego (Social Security Number), ale również takie informacje jak stan zdrowia, uwagi nauczycieli czy zdobyte stopnie.

Wydział Edukacji Stanów Zjednoczonych (Department of Education), organizacja odpowiadająca za prowadzenie federalnej polityki dotyczącej edukacji, ogłosiła w kwietniu serię inicjatyw, których celem jest dbanie o bezpieczeństwo prywatności uczniów.

W tym celu powołano organ Privacy Information and Records Management Services, który zajmuje się gromadzeniem i przetwarzaniem danych. Współpracuje on z lokalnymi samorządami w celu wprowadzenia wspólnej polityki bezpieczeństwa, dotyczącej np. ograniczenia gromadzenia danych personalnych do niezbędnego minimum. Mają zostać również sporządzone cyfrowe wersje danych, które dotychczas były zapisane jedynie w formie papierowej. Jest to działanie bardziej funkcjonalne, ale i wymagające zapewnienia odpowiedniej polityki bezpieczeństwa, nad którą obecnie pracuje powołana instytucja.

Podobną inicjatywą było założenie elektronicznego systemu Statewide Longitudinal Data Systems. Działa on obecnie w 41 stanach i Dystrykcie Kolumbii i zawiera informacje o wynikach w nauce oraz dane demograficzne uczniów. Pozwala to sprawdzić ścieżkę ich rozwoju, a także zbadać efektywność programów edukacyjnych.

W Polsce istnieje podobny system elektroniczny – System Informacji Oświatowej. Zawiera on dane statystyczne o danej jednostce edukacyjnej czy informacje dotyczące kadry pedagogicznej. Pomysły związane z wprowadzeniem danych personalnych uczniów do SIO wywołało sporo kontrowersji.


Źródło:

http://www.scmagazine.com.au/

Zobacz także: